Weganizm i wegetarianizm – dwa hasła, które często wywołują niepokój wśród osób zajmujących się żywieniem. Aby skutecznie „walczyć z wrogiem”, trzeba go gruntownie poznać i umieć odróżnić wegetarianina od weganina, peganina czy też frutarianina, znać różnice między nimi, a także możliwe niedobory. Istotną informacją, którą można uzyskać w trakcie wywiadu żywieniowego, jest powód, dla którego dana osoba taką dietę zaczęła stosować. Dopiero tak wyposażeni możemy pomyśleć o planowaniu programu żywieniowego i suplementacji.
Kategoria: Artykuły z czasopisma
Dobowe spożycie protein jest jednym z kluczowych czynników żywieniowych wpływających zarówno na kompozycję sylwetki, jak i szeroko rozumianą formę sportową. Mimo to ciągle jednak kwestie związane z ustaleniem optymalnych zakresów podaży białka budzą pewne kontrowersje, zwłaszcza w kontekście szczególnych okoliczności tworzonych przez stan deficytu energetycznego, towarzyszący programom ukierunkowanym na redukcję tłuszczu zapasowego. Warto wiedzieć, że problematyka podaży białka jest w ostatnich latach przedmiotem intensywnych badań i dyskusji, a wykonane analizy pozwalają z zadowalającą dokładnością wyznaczyć adekwatne spożycie białka dla sportowców i osób aktywnych fizycznie, zarówno w przypadku równowagi energetycznej, jak i w stanie deficytu energetycznego.
Cynk znaleźć można właściwie w każdej tkance naszego organizmu. Pomimo wielu ważnych funkcji, które pełni, nie jest magazynowany, więc musi być dostarczany razem z dietą.
W dzisiejszych czasach nasz styl życia generuje wiele schorzeń metabolicznych. Zaburzenia cyklu dobowego, „śmieciowe” jedzenie, toksyny, infekcje – to tylko kilka z elementów wpływających na pogorszenie zdrowia metabolicznego. Niestety choroby te związane są niemal zawsze z mitochondriopatią, czyli stanem, w którym nasze „fabryki energetyczne” nie funkcjonują prawidłowo. Podstawowym kofaktorem do procesów zachodzących w mitochondriach w celu produkcji energii jest koenzym Q10. Jakie funkcje pełni ten związek? Z pewnością jest ich więcej, niż można odnaleźć na popularnych stronach internetowych.
Czy możemy go suplementować i jakie korzyści z tego tytułu możemy odnieść?
Choć na co dzień jestem zdecydowanym zwolennikiem diety eliminacyjnej, pozbywając się każdej porcji glutenu i innych lektyn, tłuszczów trans, cukrów oraz nabiału, wciąż zdaję sobie sprawę, że to nawyki żywieniowe sprawiają największe kłopoty układowi żołądkowo-jelitowemu, a wraz z nim zaczyna chorować cały organizm w wyniku przewlekłych procesów zapalnych. O ryzyku związanym z długotrwałym spożyciem czynników antyżywieniowych można napisać osobny artykuł. Skupmy się jednak na sytuacji, gdy odstępstwa żywieniowe są nader rzadkie, wówczas straty będą zdecydowanie mniejsze. Jak je zatem minimalizować?
Dietetyka jako dziedzina obecnie przeżywa intensywny rozwój. Spotykam wiele koncepcji dotyczących odżywiania oraz systemów żywieniowych, które mają zapewnić nam najlepsze samopoczucie, najlepsze osiągi treningowe oraz wprowadzić nas na wyższy level. Dobrze skomponowana dieta oraz dobrana suplementacja to:
ta właśnie sekunda różnicy na mecie, ten ułamek sekundy,
kiedy jesteś bardziej skoncentrowany niż przeciwnik,
ta jedna lepiej przespana noc, która powoduje, że wychodzisz na ring bardziej świeży niż Twój przeciwnik.
Spośród wszystkich planów stworzonych na rozbudowanie masy mięśniowej powinniśmy wybrać ten najbardziej odpowiedni dla konkretnej osoby. Aby osiągnąć maksymalny rozmiar tkanki mięśniowej, wielu adeptów kulturystyki decyduje się na programy, w których utrzymuje się około ośmiu powtórzeń w serii. Metoda ta nie jest zła, mięśnie poddawane są dobrym bodźcom, a co ważniejsze, hormony stymulujące przyrost są uwalniane podczas podnoszenia dużych ciężarów. Z drugiej jednak strony, większość programów na wysokich powtórzeniach ukierunkowana jest na stymulację innych włókien mięśniowych.
Czy spotkałeś się z sytuacją, gdy ktoś wchodzi do siłowni i nie wie, jak powinien ćwiczyć? Pewnie niejednokrotnie. A czy wiesz, że prawdopodobnie również możesz się zaliczać do tych osób? To, że znasz odpowiednią technikę wykonywanych ćwiczeń, wiesz, ile serii oraz powtorzeń każdego z nich przeprowadzić oraz z jaką pomocą technik dodatkowych – to nie wszystko. Najważniejszy jest cel treningowy i świadomie realizowany względem niego plan. Mam tutaj na myśli, że robisz serie i powtórzenia, które wpływają na wytrzymałość, siłę lub rozrost mięśni, ale dokładnie nie wiesz, co z czym połączyć. Jeśli męczysz się i pomimo całego wysiłku, jaki wkładasz w trening, efekty są mizerne, to znaczy, że możesz należeć do grupy osób, które nie wiedzą, że źle trenują. Oczywiście ważny jest również somatotyp oraz schorzenia metaboliczne, ale ten artykuł poświęcimy metodyce treningowej.
Bądźmy ze sobą szczerzy – każdy, kto w jakikolwiek sposób oddaje się rekreacji fizycznej, ma w jakimś stopniu na celu poprawę swojego wyglądu. Dla jednych może być to sprawa priorytetowa, dzięki czemu skupiają całą swoją uwagę na tym, jak wygląda ich ciało. Dla innych może być to wątek poboczny, ale taki, który jest bardzo przyjemny dla oka i zarazem budujący, jeśli chodzi o własne poczucie wartości.
„Mocniej z biodra!” – takie komendy można usłyszeć od trenerów sztuk walki, wykrzykiwane do swoich zawodników w czasie treningów lub zawodów. Podobne zdania pojawiają się także w innych dyscyplinach sportowych. To właśnie ta wskazówka sprawia, że siła ciosu, kopnięcia czy moc wyskoku nabiera konkretnej formy. Staw biodrowy, będący najbardziej masywnym stawem ludzkiego ciała, jest głównym transferem siły między dolną a górną częścią ciała. Energia z korpusu przenoszona jest na kończyny i zależnie od celu zostaje spożytkowana na szybkość, siłę czy moc. Łatwo zatem zrozumieć, jak ważne staje się zachowanie pełnej mobilności tego stawu. Co więcej, ekstremalnie działające natężenia (w fazie podparcia podczas chodu, siły oddziałujące na ten staw są równe trzykrotności ciężaru naszego ciała) będą predysponowały do zmian. Dlatego w procesie profilaktyki urazowej najważniejszym czynnikiem pozostanie utrzymanie pełnej mobilności i równowagi mięśniowej w obrębie tych stawów.
W dobie coraz większej popularności crossfitu wróciło do łask i mainstreamu olimpijskie podnoszenie ciężarów. Techniczne ćwiczenia ze sztangą są coraz bardziej popularne wśród trenerów, którzy chcą zapewnić nieco odmiany dla swoich podopiecznych. Dla samego sportu to tylko korzyść, że w zwykłych klubach fitness coraz szersze grono osób zaczyna się interesować tego typu sposobami na rozwój siły, szybkości i koordynacji. Dwubój zyskuje dzięki temu nowych sympatyków oraz telewidzów i amatorów.
Trening siłowy, olimpijskie podnoszenie ciężarów, trójbój, odważniki kulowe, kulturystyka, crossfit to tylko ważniejsze z metod zabijania wolnego czasu wykorzystujące żelastwo, gumę, drewno, beton oraz grawitację, aby z nią wygrać – co z góry skazane jest na porażkę. Wszystko po to, aby w wyniku wytrącenia naszego organizmu ze spokojnej i błogiej homeostazy nastąpiła adaptacja skutkująca wzrostem siły, masy mięśniowej czy wytrzymałości. By kolejnym razem, aplikując nieubłagane prawa fizyki na kości zespolone żylastymi więzadłami i włóknistym mięsem, ograniczyć ryzyko utraty zdrowia lub życia lub by zredukować wydatek cennej energii, tak skrupulatnie magazynowanej przez nasze ciało.
